Blog poświęcony wszelkiej działalnosci na rzecz pracy z osobami bezdomnymi.

poniedziałek, 3 czerwca 2013


Wywiad z opiekunem schroniska dla osób bezdomnych – Adamem Kocińskim



Bezdomność jest niewątpliwie problemem ogólnospołecznym, nie jednak wszyscy zdajemy sobie z niego sprawę. Problem bezdomności wciąż jest tematem tabu, dlatego dziś postanowiliśmy sprawdzić co na temat bezdomności sądzą osoby bezpośrednio związane z tym problemem a mianowicie pracownicy socjalni. Po ogromnych trudach udało nam się dotrzeć do Schroniska dla osób bezdomnych uzależnionych od alkoholu założonego przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne . Placówka, a właściwie jeden z jej oddziałów,  mieści się przy ulicy  Jana z Kolna 28 w Gdyni.  Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamyJ. Kadra bardzo uprzejma, jeden z opiekunów chętnie odpowiadał na zadawane pytania, które dotyczył zawodu pracownika socjalnego, trudności jakie napotyka w codzinnej pracy, funkcjonowania placówki  i wiele, wiele innych. Poniżej przedstawiamy fragmenty transkrypcji,  wytrwalców odsyłamy do przesłuchania całości (linki pod tekstem):
Opiekun schroniska – Adam Kociński z placówką związany jest od 5 lat. Jak sam powiedział: „ Praca daje mi satysfakcję, satysfakcję z pomagania innym, z tego, że mam wpływ na to, aby zmienili oni swoje dotychczasowe życie, poprzez zwyczajną rozmowę czuję, że mogę im coś dać od siebie”. Po czym dodaje: „nikt z nas nie wie co go czeka w przyszłości, nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć i nie mamy nad tym kontroli”.
Bardzo spodobał nam się sposób nazywania osób bezdomnych, rozmówca określa ich mianem „ pensjonariuszy”.  Ten sposób nazewnictwa daje poczucie „ normalności” i akceptacji oraz równego traktowania, bez podziału na „ lepszych” i „  gorszych”.
Adam Kociński jako opiekun schroniska opowidał o swojej pracy, która skupia się na wielu czynnościach, głównie pracach papierkowych, ponad to odpowida : „ chodze po pokojach i patrzę jak sobie ludzie mieszkają, czy dbają o porządek, o higienę osobistą, czy na bieżąco piorą swoje rzeczy. Obserwuję również relacje między pensjonariuszami, rozmawiam z nimi, jeżeli widzę, że coś się dzieje”. Praca w schronisku wymaga od pracowników uczucia empatii. Ważnym elementem jest nawiązanie relacji z pensonariuszami, „ nie mogę nadużywać swojej władzy. To jest najważniejsze. Pensjonariusz muszą wiedzieć, że sprawujemy nad nimi opiekę, że nie stanie im się krzywda”.
 Praca w schronisku wiąże się również z licznymi trudnościami, głównie polegających na walce z nietrzeźwymi podopiecznymi. Zachowanie trzeźwości jest warunkiem koniecznym dla pensjonariuszy. Jest szczególnie przestrzegany, a w przypadku jego naruszenia stosowana jest odpowiednia kara, zazwyczaj w postaci wydalenia ze Schroniska.
Rozmówca kilkakrotnie powtarzał:  „ Nadmierna pomoc szkodzi. Prowadzi do pojawienia się wyuczonej bezdomności. Podawanie wszystkigo  na tacy uzależnia”. Każdy ma swoje obowiązki, a wykonywanie ich za innych nie jest pomocą.
Na pytanie, czy można wyjść  z bezdomności?,  Adam Kociński odpowiada:  „ nie każdy daje sobie pomóc. Oczywiście zdarzają się wyjątki, Pan Kaszub ( tak na niego mówili) miał jakieś pieniądze, za które kupił sobie kontenery mieszkalne pod Kościeżyną”. Następnie dodaje, że te wyjątki, choć nieliczne motywują pracowników do dalszych działań
Większość osób bezdomnych to mężczyźni, głównie z problemem alkoholowym, dlatego schronisko skłania do tego, aby podejmowali leczenie, wysyła na terapię dla osób uzależnionych, tak aby mogli żyć w „ godziwych warunkach”. Jeżeli komuś się udaje zwyciężyć, tak naprawdę w walce z samym sobą,  ma możliwość zamieszkania w tzw. hostelu, zostaje również przygotowywany do podjęcia pracy, praca socjalna polega na próbie przywrócenia go do życia społecznego.  Rozmówca wyjaśnia jednak, iż „ taka sytuacja musi trwać możliwie najkrócej, aby nie uzależnić całkowicie od pomocy. Często trzeba dać motywację, aby pensjonariusze chcięli ponownie podjąć pracę, hostel pozwala im stanąć na nogi. Wtedy my, pracownicy mamy poczucie, że nasza praca i zaangażowanie nie idą na marne”.

Poniżej linki do całości wywiadu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz